Wybrałem się wreszcie poza Kyushu. Na początek Miyajima - to taka mała wyspa niedaleko
od Hiroshimy. Jedna z największych atrakcji regionu. Po wyspie chodza sobie swobodnie jelonki,
w przewodniku ostrzegają że mogą zjeść nam dokumenty.
ewentualnie notatki albo śniadanie
ale zazwyczaj są bardzo spokojne
Najważniejsza jest ta świątynia (Itsukushima Shrine):
no i Torii (na szczęście trafiłem na przypływ)
widoki można podziwiać z góry Misen - w dali to Hiroshima
dzień chłodny wiec motyle grzeją się na słońcu.
zagęszczenie sklepów z pamiątkami i restauracji chyba rekordowe (ciekawe gdzie miejscowi robią zakupy... chyba w Hiroshimie)
no i lokalny przysmak - okonomiyaki (z małżami np.) oczywiście można przyjrzeć się przygotowywaniu.
poniedziałek, 3 listopada 2008
Subskrybuj:
Posty (Atom)